top of page

Anarchiczne pragnienia

  • thinkpomysl
  • 28 lut 2019
  • 2 minut(y) czytania

Śmieszy mnie, gdy każdą obietnicę władzy (mówię to o jakimkolwiek rządzie, a nie konkretnie o obecnym rządzie w Polsce) dotyczącą polityki socjalnej, próbuje się zdyskredytować krótkim stwierdzeniem: rząd nie ma przecież własnych pieniędzy, to wszystko pochodzi z naszych podatków, co to więc za pomoc? Najbardziej śmieszne, a tak naprawdę żenujące jest to wówczas, gdy sami politycy opozycji wpisują się w tę retorykę. Jedną z funkcji państwa jest bowiem funkcja redystrybucyjna, czyli m.in. ponownego podziału dochodów mająca na celu likwidowanie społecznych różnic. Redystrybuowane są dochody społeczeństwa, bo logiczne jest, że państwo własnych pieniędzy nie ma! No, chyba, że korzysta z bogactw zasobów naturalnych lub dokonuje agresywnych inwestycji powierzonych mu pieniędzy. Jednak, w tym drugim przypadku, wciąż są to pieniądze podatników, którzy raczej nie chcieliby lokowania danin publicznych w inwestycje obarczone dużym ryzykiem. Ponowny podział dochodów czasem ma wymiar pośredni, czasem bezpośredni, ale jest konieczny dla istnienia państwa w takim rozumieniu dla jakiego przywykliśmy. Wiem, że są tacy, którzy woleliby by państwo nie pobierałoby nic od obywateli. Żeby płaciło się za edukację, za służbę zdrowia..., ale i za używanie dróg, czy działanie służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo (czyli policja przyjedzie jak zapłacisz!). Oczywiście, są różne warianty państwa nie wtrącającego się w życie obywateli, ale państwo własnych pieniędzy nie ma, bo tak naprawdę... nikt nie ma własnych pieniędzy! Pieniądze są wynalazkiem, nad którym kontrolę sprawuje jednak państwo - emitując je i gwarantując ich wartość. Jeżeli tak bardzo chcemy likwidacji państwa, to musimy też być świadomy, że równocześnie te "papierki" stracą swą moc! Wiem, wiem... W końcu istnieje wspomniana wcześniej redystrybucja pośrednia. Ale i ona może być krytykowana. W końcu dlaczego państwo decyduje samo, co dla obywateli najważniejsze na przykład ładując kasę w służbę zdrowia, gdy ktoś korzysta tylko z prywatnej opieki medycznej. Co do ręki, to do ręki, nieprawdaż? Gdy czegoś nie widać, to obywatele mogą nie zagłosować i nie pozwolić na kontynuowanie misji (choć chyba zbyt górnolotnie to słowo tu brzmi)... I bądź tu mądrym politykiem!


 
 
 

Comments


Niniejsza strona na celu promować zdroworozsądkowe myślenie i krzewić
postawy zgodne z etyką chrześcijańską.


 

bottom of page