Spokój na zawsze
- thinkpomysl
- 20 gru 2018
- 1 minut(y) czytania

W pewnym kraju, tuż przed świętami Bożego Narodzenia zorganizowano loterię pt. "Spokój na zawsze". Cena losu była dość wygórowana, bo w przeliczeniu na polską walutę wynosiła około 100 złotych. Do wygrania była jednak niebagatelna suma - około 20 000 złotych wypłacanych miesięcznie do końca życia. Dodatkowo opłacone ubezpieczenie zdrowotne. Był tylko jeden szkopuł - by utrzymać prawo do świadczenia należało przez co najmniej 40 godzin miesięcznie pracować jako wolontariusz. Do punktów sprzedaży losów rzuciły się miliony obywateli, którzy z niecierpliwością oczekiwali na Pierwszy Dzień Świąt, kiedy to nastąpi losowanie. Szczęśliwiec po kilku dniach od losowania został zaproszony do programu telewizyjnego. Zadeklarował, że bardzo lubi pomagać ludziom i z pewnością będzie pracował jako wolontariusz o wiele więcej niż wynosi wymóg. Po kilku miesiącach mężczyzna zapadł się pod ziemię. Policja przyjęła wariant, że ktoś go okradł, a następnie zabił. Na ten trop naprowadzili służby bliscy. Media zaczęły snuć jednak własne spekulacje jak chociażby te sugerujące, że wolontariat na oddziale onkologicznym doprowadził go do samobójstwa. Po jakimś czasie mężczyzna jednak odnalazł się sam. Zakomunikował światu, że duże pieniądze i bezinteresowna pomoc innym go przerosły. Przyznał się, że nigdy wcześniej nie pomagał bezinteresownie, że nawet opiekując się innymi nie był w stanie przestać myśleć o tym jak można pomnożyć pieniądze. Zadeklarował, że chce nadal być wolontariuszem i prosi jedynie o zapewnienie mu jedynie podstawowych potrzeb w taki sposób, by nie mógł już się bogacić. Po tym bowiem co przeżył nie jest już w stanie wrócić do wcześniejszego życia...
Comments