Koniec czasu

Pewnego dnia naukowcy obwieszczają światu sensacyjną wiadomość: wszechświat przestał się rozszerzać! A miał przecież rozszerzać się coraz szybciej.. . Po jakimś czasie nadchodzi jednak o wiele bardziej paraliżujący news: zaczął się kurczyć! Specjaliści z NASA zapowiadają definitywny koniec wszystkiego za kilka miliardów lat. Nie będzie przed nim ucieczki. Kilka miliardów w krótkim czasie zmienia się w kilka milionów. Kolejne tygodnie przyprawiają naukowców i całą ludzkość o niemały zawrót głowy. Tempo kurczenia się widzialnego kosmosu przybiera na sile. W końcu wizja nieuchronnej zagłady rysuje się na najbliższe miesiące. Bogaci nie uciekną statkami na Marsa, czy Księżyc. To będzie prawdziwy koniec wszystkiego! Na Ziemi zaczyna panować chaos, ludzie przestają przychodzić do pracy, przestają działać media. Wszyscy spodziewają się, że lada dzień nadejdzie biblijna Apokalipsa i ludzkość zostanie ocalona, a przynajmniej prawi mieszkańcy naszej planety. Niestety, ale nadzieja ta z każdym dniem gaśnie. W pewnym momencie władze poszczególnych państw wydają komunikat: Likwidujemy czas! Skoro w momencie Wielkiego Wybuchu zaczął on swój bieg, a w momencie Wielkiego Krachu zakończy, to chyba lepiej, by ludzkość zrobiła to sama wcześniej, z własnej inicjatywy. Likwidacja czasu, a ściślej mówiąc jego pomiaru uzmysławia wszystkim, że to właśnie on, walka z nim, próba dopasowania do niego była główną przyczyną zła na świecie. Niektórzy po cichu liczą, że ta przełomowa dla świata decyzja uchroni go przed zagładą, zwróci uwagę Stwórcy. Czy tak się jednak stanie?