Podzielić podzielone
- thinkpomysl
- 25 paź 2018
- 1 minut(y) czytania

Przy okazji wprowadzenia dnia wolnego 12 listopada z okazji obchodów 100 - lecia odzyskania przez Polskę niepodległości pojawiły się zarzuty, że PiS dzieli Polaków. W końcu wolne dostaną tylko niektórzy, np. lekarze będą musieli pracować. Oczywiście, ten argument jest bezsensowny, bo w każde święto ktoś pracować musi - oczekujemy rzeczywistości czynnej 24 h/7 dni w tygodniu, ale jednocześnie postulujemy dla jednoczesnym odpoczynkiem dla wszystkich. Tak się nie da! Nasze społeczeństwo jest szalenie zróżnicowane. Różnimy się sposobem zarobkowania, poglądami, stylem spędzania wolnego czasu, czy po prostu osobowością. W publicznej dyskusji staramy się jednoczyć z osobami podobnymi do nas w danej płaszczyźnie, wyrażając silne zdziwienie, pogardę, a czasem nawet wrogość dla tych co żyją inaczej, ale gdy okazuje się, że ta utworzona na chybcika grupa w innych aspektach jest bardzo zdywersyfikowana, to czujemy się odrzuceni i uznajemy za męczenników tego świata. Trzeba zrozumieć, że każda decyzja dotycząca szerszego grona wiąże się z jakimś dzieleniem społeczeństwa. Czasem jest to utrwalenie bieżącego podziału, jak w przypadku wolnego dnia - bo w końcu niektórzy świadomie wybrali pracę od poniedziałku do piątku, a inni również W PEŁNI ŚWIADOMIE zdecydowali się na zajęcie wymagające zawodowej dyspozycji w świąteczne dni, a czasem jest produktem istniejących podziałów - tych od nas niezależnych, opartych na pewnych danych demograficznych (płeć, wiek), czy już stanowiących efekt naszych decyzji (np. wprowadzenie przywilejów dla studentów). Tworzenie zarzutów o dzielenie społeczeństwa przez polityków jest w istocie krzyczącym poczuciem niesprawiedliwości. Niestety, w żadnym ustroju państwowym nie ma pełnej sprawiedliwości. W demokracji wcale nie ma jej więcej niż w innych...
Comments