Klucz do religii
- thinkpomysl
- 17 sie 2018
- 1 minut(y) czytania

W istocie wspólną cechą wszystkich religii jest przeświadczenie, że człowiek nie panuje w pełni nad światem, ani nad swoim życiem. Coraz częściej jednak prawda ta zdaje się być wymazywana, nie tylko z obiegowych, ateistycznych opinii na temat kształtu rzeczywistości, ale również tych wygłaszanych przez żarliwych wyznawców poszczególnych religii. W konsekwencji więc za w pełni słuszne uznaje się stwierdzenie, że to człowiek stoi za stworzeniem wszystkich religii, z których żadna nie można być uznana za w pełni logiczną. Oczywiście, wymiar religijny znaczenie wykracza poza nasze pojmowanie logiki, ale jakieś minimum jest przez większość społeczeństwa wymagane. Człowiek jest więc panem, a religia w najlepszym wypadku poprawia samopoczucie, a w najgorszym wzmacnia brutalny wymiar tego panowania. We współczesnym "religijnym trójkącie" mamy więc te trzy wierzchołki: pokorę, władzę i poprawianie samopoczucia. Ten powszechny obraz nigdy się nie zmieni, a szukanie "złotego środka" wewnątrz trójkąta mija się z celem. Uznanie wyższości Boga to coś zupełnie innego niż pokora, jego nieskończonej władzy nie można porównać ani do władzy demokratycznej, ani totalitarnej, a poprawianie samopoczucia za pomocą religii nie powinno być wyjaśniane na gruncie psychologii. Życie z uznaniem religii wymaga więc odcięcia się od wszystkich znanych schematów i wypracowania własnego podejścia. Dzielić się nim nie powinno, a nawet nie można, bo wówczas człowiek sam staje się Bogiem raniąc tym samym istotę religii. Uczucie religijne musi być więc uczuciem "nieznanym", niemającym nic wspólnego z wiarą w klasycznym rozumieniu, a jego poszukiwania można porównać do pasjonowania się ulubionym hobby.
Comentarios