top of page

Prawdziwa nowość

  • thinkpomysl
  • 26 lip 2018
  • 1 minut(y) czytania

Każdy komentator rzeczywistości zawsze usilnie próbuje "odkryć" w niej coś nowego, coś na co nie wpadł nikt wcześniej i powiązać jakimś związkiem przyczynowo-skutkowym z pozostałymi jej elementami. Następnie triumfuje twierdząc, że odkrył prawdę lub przynajmniej wskazał najtrafniejszy punkt widzenia. Rozważania snute nad rzeczywistością są oczywiście potrzebne, ale coraz częściej możemy zaobserwować powtarzalność ich efektów. Niemalże wszystkie w swojej konkluzji opierają się na istnieniu drugiego dna, które choć ma być domyślnie ukryte przed wszystkimi, to w gruncie rzeczy jest jedynie tajemnicą poliszynela. W istocie więc nie ma żadnych sekretów, a zaawansowane analizy nie są potrzebne. Większość komentatorów zdaje się ignorować te ustalenia i tworzy własne scenariusze rzeczywistości. Scenariusze, które nie mogą być zweryfikowane, a co za tym idzie przyjmujemy je tylko na chwilę, do czasu pojawienia się nowej wersji, która nową zdaje się być tylko z nazwy, bo przyjmuje się zmianę głębokości "drugiego dna" o kilka centymetrów lub nawet milimetrów. I tak w kółko! Pojawienie się nowej koncepcji, całkowite odejście od "drugiego dnia" lub uznanie, że prawda leży w zupełnie innym miejscu w rzeczywistości uznawane jest przez wielu komentatorów za niedorzeczności i bardzo szybko taka hipoteza jest dyskredytowana, choć to ona jest prawdziwą nowością. Tylko ona ma sens, gdy wcześniejsze scenariusze zawodzą i muszą być modyfikowane. Jeśli szukanie prawdy jest czymś naturalnym, niejako wkomponowanym w nasze jestestwo, to dlaczego jednak jako ludzie zadowalamy się jedynie iluzją poszukiwań? Czyżby tak musiało być, bo prawda jako wartość absolutna w momencie odkrycia "zabierze" nam zajęcie? To przynajmniej może być dowód na to, że prawda naprawdę gdzieś tam jest...


 
 
 

Comments


Niniejsza strona na celu promować zdroworozsądkowe myślenie i krzewić
postawy zgodne z etyką chrześcijańską.


 

bottom of page