Protest protestowi nierówny cz.II
- thinkpomysl
- 26 kwi 2018
- 1 minut(y) czytania

Pan poseł Stanisław Pięta sugerując siłowe usunięcie protestujących niepełnosprawnych z Sejmu zdaje się mieć w jakiś wymiarze rację. W końcu gdyby inne grupy społeczne protestowały w analogiczny sposób, to mogłoby to doprowadzić w krótkim czasie do paraliżu prac parlamentu, a co za tym idzie zaburzyć funkcjonowanie państwa. Jeżeli jedną z zasad państwa prawa jest zasada równości, to poseł Prawa i Sprawiedliwości ma całkowitą rację. Niewykluczone, że sam protest został zainicjowany przez polityków opozycji, co jeszcze bardziej podkreśla "konieczność" zastosowania radykalnych działań. Ale doskonale wiemy, że czasami prawo stanowione nijak ma się do rzeczywistości i nie potrafi nią zarządzać. I nie ma na to recepty w systemie, który opiera się właśnie na prawie. Możemy je doskonalić, ale i tak będzie ono nieudolną próbą zapewnienia bezpiecznego i godnego życia wszystkim mieszkańcom danego obszaru. Skoro czasem prawo nie znajduje zastosowania, bo postulaty protestujących są słuszne, a sama miara równości nie może być scharakteryzowana prawnie, to jaki jest sens karania tam, gdzie walczy się o słuszne rzeczy pomijając prawo, widząc jego niedoskonałość?
Comments