Globalna zmiana

Bardzo często zastanawiam się co się musi stać, żeby społeczeństwo przestało żyć tak jak żyje teraz. Obecnie gdy dojdzie do jakiejś tragedii, to jest chwila na refleksję, ale to faktycznie jedynie chwila po czym wszystko wraca do konsumpcyjnej i egoistycznej normy. Oczywiście, globalny kataklizm zmieniłby całkowicie nasz styl życia, ale ja zastanawiam się, czy jest możliwa taka zmiana bez śmierci znacznej części naszej populacji lub bez pozbawiania jej np. energii elektrycznej, czy dostępu do globalnej sieci. W rzeczywistości, w której na każdym rogu czai się masa niemożliwych do pełnego zweryfikowania teorii spiskowych ujawnienie nawet prawdziwej i szokującej z pozoru informacji nie wywoła masowej reakcji. Obawiam się, że taką mogłaby wywołać jedynie zapowiedź ogromnego zagrożenia obwieszczona przez media na całym świecie. Nieistotne, czy wiadomość ta byłaby prawdziwa, czy wymyślona - już sam news o nadchodzącym globalnym kataklizmie odpowiednio uwiarygodniony doprowadziłyby do globalnej histerii. A co z globalną transformacją świadomości? Czy jest ona możliwa? Mam nadzieję że tak, ale na skutek zajścia nieznanego jeszcze zjawiska. Bo gdyby było znane, to ludzkość broniłaby się wszelkimi możliwymi sposobami, by do niego nie doszło.