Nagość kontra...

Człowieka pierwotnego podniecała nagość. Człowiek współczesny chce stać wyżej i dlatego musi coś do tej nagości dodać, by stanowić mogła ona bodziec seksualny. Bez tej otoczki akt seksualny traci na wartości, a gdy jest jej w nadmiarze, to... staje się całkiem niepotrzebny. Kiedyś była masturbacja, a potem seksu. Dziś kolejność rozwoju psychoseksualnego jest taka: masturbacja, seks i... znowu masturbacja! W hołdzie dla rozwoju człowiek się cofnął. Ale tak dzieje się nie tylko z seksem.