Wolność (gospodarcza) w służbie nietolerancji
- thinkpomysl
- 17 wrz 2017
- 2 minut(y) czytania

Co jakiś czas docierają do nas wieści o przedsiębiorcach, którzy odmówili wykonania usługi osobie homoseksualnej. Na ogół największe emocje wywołują gdy są już "opatrzone" orzeczeniem sądu, który stwierdza, że: tak, przedsiębiorca złamał prawo, popełnił wykroczenie. Niestety, ale w komentarzach widać, że większość nie zgadza się z decyzją wymiaru sprawiedliwości. Swoje zdanie nie argumentują jednak homofobią, ale rzekomą wolnością gospodarczą w myśl której prowadzący biznes mogą nie obsłużyć danego klienta z powodu ich widzimisię. Oczywiście, prawo stoi tutaj po stronie konsumenta, który musi trzymać się zawartej umowy (ustnej), a zawartą (ustną) umową jest włożenie towaru do koszyka w markecie, wejście do poczekalni w salonie fryzjerskim, że o umówieniu się pisemnie na świadczenie określonej usługi nie wspomnę. Z prywatnego biznesu niektórzy czynią niemalże pierwszą władzę, a tak być nie powinno. Jeśli ktoś decyduje się na rozpoczęcie działalności gospodarczej, to ma obowiązek traktowania wszystkich jednakowo. Tak mówi nie tylko Kodeks wykroczeń, ale i Konstytucja. Oczywiście, prawdziwą przyczyną popierania przedsiębiorców w takich przypadkach jest skrywana homofobia. I widać to chociażby w argumentach typu: "przecież mogli pójść gdzieś indziej, a nie robić szum i ofiary z siebie", ale nikt nie usiłuje postawić się na miejscu pokrzywdzonych. Gdyby ekipa remontowa nie przyjechała w umówionym terminie argumentując to nieobsługiwaniem dajmy na to łysych, to wielu miałoby ochotę pójść z tym do mediów.
Nietolerancję argumentuje się wolnością, ale przecież pełna wolność jest niebezpieczna i dlatego ogranicza ją prawo. To cecha charakterystyczna zorganizowanych społeczeństw. Bagatelizując ten fakt tylko z powodu wypieranych homoseksualnych skłonności i nienawiści do gejów możemy dojść do sytuacji, gdzie każda nietolerancja będzie uzasadniania w taki sposób, a beznadziejnie rozumiana wolność doprowadzi do społecznych ruchów zmierzających do obalenia wszelkiej władzy. No i witamy w przeszłości, rozwalonej przeszłości. Może to jest uzasadnienie dlaczego Św. Jan nie dostrzegł w swojej apokaliptycznej wizji żadnych współczesnych wynalazków...
Comments