Zakazać handlu w służbie równości
- thinkpomysl
- 2 wrz 2016
- 1 minut(y) czytania

Jeszcze się nie znalazł taki, który by wszystkim dogodził – przesłanie płynące z tego porzekadła zdaje się nabierać szczególnego znaczenia przy społecznych debatach dotyczących planowanych reform. Kiedy upadł argument o zwolnieniach pracowników czy niższych wpływach do budżetu w związku z zakazem handlu w niedzielę do gry wkroczyły hasła o ograniczaniu wolności i niesprawiedliwości, bo w końcu znajdą się tacy, co w niedzielę pracować będą, chociaż nie jest to wymagane. W zaawansowanych społeczeństwach istnieje konieczność ograniczania wolności obywateli jeśli służy to jej dobru, a w tym wypadku chyba nikt nie ma wątpliwości. W końcu niemalże każdy Polak narzeka na przepracowanie. A jeśli nie można pomóc wszystkim, to... No, właśnie – pracownicy sklepów w weekendy nie mogą pozwolić sobie na luz. Kiedy polską tradycją stają się rodzinne wyprawy do centrów handlowych, a konsumpcja (w najgorszym możliwym wydaniu) spoiwem łączącym poszczególnych członków tej podstawowej komórki społecznej należy się zastanowić dlaczego są w ogóle dni, w których istnieje ustawowy zakaz pracy? Przecież dla dobra rodziny takich dni nie powinno w ogóle być? Ale wróćmy już do prawdziwej rzeczywistości i odkryjmy, że nie może być mowy o jakiejkolwiek niesprawiedliwości. Wręcz przeciwnie – ogromny wysiłek oraz troska o umacnianie więzów rodzinnych są dowodem na to, że akurat zakaz handlu spośród całego wachlarza rodzajów działalności gospodarczo-społecznych jest dowodem równego traktowania obywateli przez państwo.
Commentaires