Nierówni wobec śmierci
- thinkpomysl
- 29 gru 2016
- 1 minut(y) czytania

Czy Polak, który zginął w Berlinie był bohaterem, czy pierwszą ofiarą ostatniego ważniejszego zamachu terrorystycznego? Wiele wskazuje na to, że nie walczył do końca, bo po prostu nie był w stanie - ciężko to robić mając ranę postrzałową głowy. Oczywiście, należy go upamiętnić, ale czy z jednakowym szacunkiem nie powinno się uczcić pozostałe ofiary zamachu w Berlinie z zeszłego tygodnia? Czy nie należy z równą siłą walczyć o pamięć tych, którzy giną całkowicie niezasłużenie (zasłużenie zresztą też), bo w końcu każda śmierć to przekroczenie jednej i tej samej granicy? To chyba lepsze niż strach przed przyznaniem się do błędu tożsamy tutaj z bardzo bolesnym podkreślaniem, że Polak co prawda został postrzelony kilka godzin przed zamachem, ale zginąć mógł później. Został postrzelony w głowę, szkoda, że teraz wiele osób ją traci walcząc o przetrwanie mitu rodem z mickiewiczowskiego mesjanizmu...
Comments