Przełom w świątecznej oprawie

Wcześnie - bo w na ogół w pierwszej połowie listopada - rozpoczynająca się świąteczna oprawa ma swoje dobre strony. Ludzie są milsi mając świadomość nadchodzących świąt, a bożonarodzeniowy asortyment daje im możliwość zrobienia zakupów w spokoju i skupienia się na tym, co naprawdę ważne. Długi okres świątecznej oprawy sprawia, że traktujemy Boże Narodzenie jako wydarzenie przełomowe i rzeczywiście tak powinno być, ale z drugiej strony możemy w prosty sposób się zobojętnić i przegapić moment, w którym powinniśmy rozpocząć właściwe indywidualne przygotowania. Nie mówię tu tylko o sprzątaniu, szykowaniu dekoracji, prezentów i gotowaniu, ale przede wszystkim o udoskonalaniu siebie, refleksji nad wyznawaną hierarchią wartości, postanowieniach, by ofiarowywać ludziom więcej dobra. Człowiek może zapomnieć, by takie przygotowania rozpocząć, ale jednocześnie może nadal traktować Boże Narodzenie jako wyjątkowy moment. I potem boleśnie się rozczaruje, gdy nie będzie potrafił żyć po 26 grudnia. Bo od oglądania dekoracji bożonarodzeniowych, słuchania kolęd i zapachu świątecznych wypieków Boże Narodzenie nie stanie się czymś przełomowym. Trzeba samemu stać się świąteczną oprawą i zmienić się we właściwym kierunku...